Był największą gwiazdą kina amerykańskiego lat 50. i 60. obok Marlona Brando i zarazem najbardziej utalentowanym aktorem tamtego czasu. Największą sławę przyniosła mu rola w arcydziele Freda Zinnemanna “Stąd do wieczności” oraz w “Wyroku w Norymberdze”. Po ciężkim wypadku samochodowym w 1956 r. nigdy nie odzyskał dawnej sprawności, popadł w depresję, której następstwem było uzależnienie od leków i alkoholizm. Zmarł 23 lipca na atak serca w wieku zaledwie 45 lat.
Source: TVN24
“Najdłuższe samobójstwo Hollywood”. 50 lat temu zmarł wielki Montgomery Clift