Jadę do pracy a w radio eksperci biją na alarm.
150 tysięcy kobiet odeszło z pracy przez znienawidzone 500+. Kto im później emeryturę wypłaci. Ojej!
Na mój chłopski rozum, żeby ktokolwiek zrezygnował z pracy na rzecz 500+ powinien dostać przynajmniej równowartość wynagrodzenia, z którego rezygnuje. Czyli zarabia 1500 PLN, tyle samo bierze na dzieci to po co robić.
Eksperci za dychę niestety nie werbalizują faktu, że jeśli ktoś dostaje np 1500 PLN na dzieci to ma tych dzieci co najmniej 4 słownie – czwórkę!
Piętnowanie matek za to, że rezygnują z pracy aby móc w końcu zająć się domem i opieką nad swoimi dziećmi to są Himalaje hipokryzji do których już pownniśmy się przyzwyczaić. Ja już dawno się przyzwyczaiłem. Marzę o tym aby kolejne 150 tysięcy zajęło się swoimi dziećmi :)