Podobno sataniści przymierzali się do występów w kilku krakowskich kościołach. Tak napisano w wyborczej Wszystko w kulturalnych ramach festiwalu Unsound. Hmm, dziwna nazwa. Oddźwięczenie jak dla mnie, ale pewnie ilu chętnych tyle wersji. No nic, ci “sataniści” to już wcześniej występowali w tych kościołach, bo tam jest dobra akustyka. Tia. No ale w tym roku, córka jednego blogera, Toyaha (Krzysztof Osiejuk), zadzwoniła do proboszcza, tato całą rzecz opisał na swoim blogu, ludzie przeczytali, po prostu domino.

A poszło o jednego gostka nazwiskiem Tibet. On się tak nie nazywa naprawdę, ale takie sobie pseudo wybrał.

Straszna chryja sie z tego zrobiła. Kuria wymówiła im możliwość występu w kościołach prawie z dnia na dzień.

Administracja Salon24.pl, gdzie swojego bloga prowadzi p.Krzysztof, zwinęła jego wpis o tych “satanistach” po tym jak prawnicy organizatorów festiwalu Unsound postraszyli ich sądem za firmowanie tych rewelacji. No po prostu cyrk.

Mr Tibet wydał oświadczenie, w którym ogłasza

“Wiele razy deklarowałem, że jestem Chrześcijaninem.”

No to z “chrześcijańskim” pozdrowieniem – “Sayonara bitches!”